- Kategorie:
- 1) 0 - 50 km.8
- 2) 50 - 80 km.38
- 3) 80 - 120 km.38
- 4) 120 - 200 km.13
- 5) 200 - 300 km.8
- 6) 300 - 500 km.2
- 7) 500 km i więcej.3
- Inne wydarzenia.2
- Rowerowy Dolny Śląsk.94
- Trening.33
- Ultramaratony.4
- Wycieczki kilkudniowe.4
Wpisy archiwalne w kategorii
Rowerowy Dolny Śląsk
Dystans całkowity: | 9706.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Maksymalna prędkość: | 62.00 km/h |
Suma podjazdów: | 4500 m |
Liczba aktywności: | 94 |
Średnio na aktywność: | 103.26 km |
Więcej statystyk |
Żmigród -Trzebnica - jesienne pejzaże
Sobota, 26 października 2013 | dodano: 28.06.2014Kategoria 2) 50 - 80 km, Rowerowy Dolny Śląsk
Opis w przygotowaniu...
Kolory jesieni #1 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #2 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #3 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #4 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #5 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #6 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #7 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #8 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #9 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #10 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #11 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #12 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #13 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #14 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #15 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #16 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #17 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #18 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #19 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #20 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Kolory jesieni #1 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #2 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #3 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #4 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #5 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #6 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #7 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #8 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #9 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #10 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #11 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #12 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #13 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #14 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #15 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #16 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #17 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #18 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #19 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #20 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Rower:Kellys Neos
Dane wycieczki:
70.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Do rezerwatu Zabór późnym latem
Niedziela, 8 września 2013 | dodano: 28.06.2014Kategoria 2) 50 - 80 km, Rowerowy Dolny Śląsk
Baaaardzo przyjemna trasa, atrakcyjna przyrodniczo, poprowadzona podwrocławskimi lasami aż do Rezerwatu Zabór. Można ją potraktować jako skróconą wersję pętelki do Środy Śląskiej, którą opisałem np. tutaj, czy tutaj.
Często tutaj odpoczywamy - postój przy zamku w Wojnowicach (1920x1080 - kliknij fotkę)
Fosa... (1920x1080 - kliknij fotkę)
... i jej mieszkańcy (1920x1080 - kliknij fotkę)
... i jej mieszkańcy (1920x1080 - kliknij fotkę)
... i jej mieszkańcy (1920x1080 - kliknij fotkę)
... i jej mieszkańcy (1920x1080 - kliknij fotkę)
... i jej mieszkańcy (1920x1080 - kliknij fotkę)
... i jej mieszkańcy (1920x1080 - kliknij fotkę)
Rower:Kellys Neos
Dane wycieczki:
72.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wołowskie Krajobrazy
Niedziela, 25 sierpnia 2013 | dodano: 29.03.2014Kategoria 3) 80 - 120 km, Rowerowy Dolny Śląsk
Sensownie wytyczony, malowniczy i urozmaicony szlak prowadzący pętlą dookoła Wołowa (do którego można dojechać pociągiem). Wiedzie przez piękne lasy, malownicze pola, łagodne wzgórza, stawy, rezerwat przyrody Uroczysko Wrzosy - jest naprawdę przyjemnie, zresztą wystarczy rzucić okiem na fotki. W moim osobistym rankingu podwrocławskich szlaków rowerowych "Wołowskie Krajobrazy" plasują się w ścisłej czołówce. Jedynie kilkukilometrowy odcinek Krzydlina Mała - Stobno został poprowadzony fatalną polną drogą (piaszczystą i dziurawą), w dodatku przecinającą średnio ciekawą okolicę. Dlatego warto odrobinę zmodyfikować trasę tak, żeby go ominąć.
Centrum Wołowa... (1920x1080 - kliknij fotkę)
...to sympatyczne miejsce (1920x1080 - kliknij fotkę)
A sam szlak jest ciekawy i urozmaicony... (1920x1080 - kliknij fotkę)
...prowadzi dobrej jakości ścieżkami... (1920x1080 - kliknij fotkę)
...i spokojnymi asfaltowymi drogami przez lasy... (1920x1080 - kliknij fotkę)
...i pola (1920x1080 - kliknij fotkę)
Tak, lasów tutaj nie brakuje... (1920x1080 - kliknij fotkę)
...malowniczych pól też jest pod dostatkiem, a gdzieniegdzie... (1920x1080 - kliknij fotkę)
...lasy spotykają się z polami (1920x1080 - kliknij fotkę)
Trochę wody dla ochłody (1920x1080 - kliknij fotkę)
Oficjalna mapa szlaku (1920x1080 - kliknij fotkę)
Czy wspominałem już o lasach?...(1920x1080 - kliknij fotkę)
... i polach? (1920x1080 - kliknij fotkę)
Ośrodek wypoczynkowy w okolicach Golina... (1920x1080 - kliknij fotkę)
W końcu do czegoś przydał się statyw (1920x1080 - kliknij fotkę)
Wciąż na terenie ośrodka (1920x1080 - kliknij fotkę)
Stawy (1920x1080 - kliknij fotkę)
Dłuższy popas nad stawem (1920x1080 - kliknij fotkę)
W rezerwacie przyrody (1920x1080 - kliknij fotkę)
...z dróżki prowadzącej wzdłuż brzegu... (1920x1080 - kliknij fotkę)
...można podziwiać piękną przyrodę (1920x1080 - kliknij fotkę)
Pod świetlicą wiejską ktoś zaparkował konia (1920x1080 - kliknij fotkę)
Okoliczni mieszkańcy są zdolni i pomysłowi... (1920x1080 - kliknij fotkę)
...brawo za naprawę oznakowania szlaku! (1920x1080 - kliknij fotkę)
Rower:Kellys Neos
Dane wycieczki:
82.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wrocław Szewce Pęgow Wrocław
Czwartek, 8 sierpnia 2013 | dodano: 16.11.2013Kategoria 2) 50 - 80 km, Rowerowy Dolny Śląsk
To była przejażdżka w pewnym sensie "robocza", podczas której chciałem: 1) opracować jakąś względnie przyjemną drogę do Szewc oraz 2) rzucić okiem na kąpielisko w Pęgowie, na którym nigdy wcześniej nie byłem.
Jeśli chodzi o drogę, to sprawa była o tyle ważna, że najbardziej oczywiste warianty rowerowej "ewakuacji" z miasta od północnego zachodu (w stronę Obornik Śląskich) są - ze względu na natężenie ruchu samochodowego - wyjątkowo nieprzyjemne i bardzo niebezpieczne (zwłaszcza droga wojewódzka nr 342). Niniejszym mogę ogłosić, że misja zakończyła się sukcesem: "moja" trasa jest bezpieczna i - pomijając krótki odcinek po kostce brukowej przez śmierdzące pola irygacyjne - całkiem przyjemna.
Co do kąpieliska, to hmm... jego "obejście" jest całkiem ładne, co ukazują foty. Jednak samo bajorko jest niewielkie i płytkie, a obszar wydzielony do pływania wręcz symboliczny. Podejrzewam, że podczas największych upałów, gdy jeziorko szturmują tłumy ludzi, robi się z niego niezła zupa. Niestety, w naszej okolicy zdecydowanie brakuje jezior z prawdziwego zdarzenia...
Glinianki w Pęgowie... (1920x1080 - kliknij fotkę)
...Całkiem tu ładnie (1920x1080 - kliknij fotkę)
Zielony helikopter (1920x1080 - kliknij fotkę)
W oddali widać kąpielisko (1920x1080 - kliknij fotkę)
.
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Jeśli chodzi o drogę, to sprawa była o tyle ważna, że najbardziej oczywiste warianty rowerowej "ewakuacji" z miasta od północnego zachodu (w stronę Obornik Śląskich) są - ze względu na natężenie ruchu samochodowego - wyjątkowo nieprzyjemne i bardzo niebezpieczne (zwłaszcza droga wojewódzka nr 342). Niniejszym mogę ogłosić, że misja zakończyła się sukcesem: "moja" trasa jest bezpieczna i - pomijając krótki odcinek po kostce brukowej przez śmierdzące pola irygacyjne - całkiem przyjemna.
Co do kąpieliska, to hmm... jego "obejście" jest całkiem ładne, co ukazują foty. Jednak samo bajorko jest niewielkie i płytkie, a obszar wydzielony do pływania wręcz symboliczny. Podejrzewam, że podczas największych upałów, gdy jeziorko szturmują tłumy ludzi, robi się z niego niezła zupa. Niestety, w naszej okolicy zdecydowanie brakuje jezior z prawdziwego zdarzenia...
Glinianki w Pęgowie... (1920x1080 - kliknij fotkę)
...Całkiem tu ładnie (1920x1080 - kliknij fotkę)
Zielony helikopter (1920x1080 - kliknij fotkę)
W oddali widać kąpielisko (1920x1080 - kliknij fotkę)
.
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie.
Rower:Kellys Neos
Dane wycieczki:
55.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W górach: Bardo, Bielawa, Świdnica, Szczawno Zdrój, Jaworzyna Śląska
Sobota, 6 lipca 2013 | dodano: 12.10.2013Kategoria 3) 80 - 120 km, Rowerowy Dolny Śląsk
Przynajmniej trzy powody przemawiały za tym, że będzie to wycieczka (jak dla mnie) wyjątkowa. Po pierwsze, zwykle to ja inicjuję, planuję oraz organizuję wycieczki rowerowe i - co za tym idzie - poniekąd odpowiadam za to, czy wyjazd będzie fajny, czy nie. Jednak tym razem wszystkim zajął się Mateusz. Po drugie, "moje" trasy zwykle prowadzą terenami równinnymi lub pagórkowatymi, tymczasem Mateusz zaplanował stukilometrową drogę w rejonach górskich. Wiedziałem, że może być ciężko. Zwłaszcza, że nie byłem w optymalnej formie. Po trzecie, no właśnie, chodzi o Mateusza... Nigdy wcześniej z nim nie jeździłem i prawie go nie znałem (tzn. trochę znałem, ale jeszcze z czasów liceum). Zatem nie miałem pewności, czy nasza forma fizyczna jest wystarczająco "kompatybilna" oraz - po prostu - czy będziemy się dogadywać.
Wyjazd spełnił moje oczekiwania i rozwiał wszystkie obawy: jechało nam się dobrze, trasa była ciekawa, pogoda także dopisała. Trzeba będzie to powtórzyć! Muszę jednak przyznać, że był to dla mnie jeden z najbardziej wymagających wyjazdów. W trakcie pokonywania kilkukilometrowych podjazdów zdarzały się przejściowe kryzysy, ale udało mi się je przezwyciężyć i zmobilizować do dalszego kręcenia.
Dzięki tej wycieczce uświadomiłem sobie, że muszę częściej wybierać się w góry, żeby nauczyć organizm lepszego zarządzania siłą i energią.
Na koniec jeden z moich ulubionych "rowerowych aforyzmów", który będzie dobrą puentą tego wpisu: "Rower to pojazd napędzany siłą ludzkich mięśni, ale - gdy jedzie pod górę - przemienia się w maszynę napędzaną siłą woli".
Przełęcz Wilcza - najtrudniejszy podjazd na trasie za nami! (1920x1080 - kliknij fotkę)
Mateusz z tej okazji zmienił podkoszulkę (1920x1080 - kliknij fotkę)
Górskie krajobrazy (1920x1080 - kliknij fotkę)
Muzeum Broni i Militariów - Witoszów Dolny (1920x1080 - kliknij fotkę)
To największa tego typu prywatna placówka w Polsce (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kamienisto-błotna alejka górska (1920x1080 - kliknij fotkę)
.
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wyjazd spełnił moje oczekiwania i rozwiał wszystkie obawy: jechało nam się dobrze, trasa była ciekawa, pogoda także dopisała. Trzeba będzie to powtórzyć! Muszę jednak przyznać, że był to dla mnie jeden z najbardziej wymagających wyjazdów. W trakcie pokonywania kilkukilometrowych podjazdów zdarzały się przejściowe kryzysy, ale udało mi się je przezwyciężyć i zmobilizować do dalszego kręcenia.
Dzięki tej wycieczce uświadomiłem sobie, że muszę częściej wybierać się w góry, żeby nauczyć organizm lepszego zarządzania siłą i energią.
Na koniec jeden z moich ulubionych "rowerowych aforyzmów", który będzie dobrą puentą tego wpisu: "Rower to pojazd napędzany siłą ludzkich mięśni, ale - gdy jedzie pod górę - przemienia się w maszynę napędzaną siłą woli".
Przełęcz Wilcza - najtrudniejszy podjazd na trasie za nami! (1920x1080 - kliknij fotkę)
Mateusz z tej okazji zmienił podkoszulkę (1920x1080 - kliknij fotkę)
Górskie krajobrazy (1920x1080 - kliknij fotkę)
Muzeum Broni i Militariów - Witoszów Dolny (1920x1080 - kliknij fotkę)
To największa tego typu prywatna placówka w Polsce (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kamienisto-błotna alejka górska (1920x1080 - kliknij fotkę)
.
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie.
Rower:Kellys Neos
Dane wycieczki:
111.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Trzebnicka Pętla Rowerowa - cz. 2
Niedziela, 16 czerwca 2013 | dodano: 10.07.2013Kategoria 3) 80 - 120 km, Rowerowy Dolny Śląsk
Trzebnicka Pętla Rowerowa - o czym już pisałem - to zdecydowanie jeden z najprzyjemniejszych szlaków rowerowych w okolicach Wrocławia. Jest całkiem "sensownie" wytyczony (każdy, kto próbował jeździć polskimi szlakami rowerowymi wie, że wcale nie jest to takie oczywiste) i - poza kilkoma krótkimi fragmentami - przyzwoicie oznakowany (patrz poprzedni nawias).
Na trasie zdarzają się wprawdzie odcinki nieco nudne (np. płaska i niezalesiona Kotlina Żmigrodzka) albo trochę uciążliwe (kilka etapów mniej lub bardziej piaszczystych), ale są one w zdecydowanej mniejszości. Jeśli natomiast miałbym wskazać najciekawszy fragment, to chyba postawiłbym na 40 kilometrowy odcinek Żmigród - Osiek, prowadzący przez lasy i Stawy Milickie. Chciałbym jednak podkreślić, że dróżki przez Lasy Obornickie czy Wzgórza Trzebnickie niewiele mu ustępują.
Pętlę pokonałem "na raty" (zobacz relację z pierwszego dnia), w między czasie odbywając także spływ kajakowy.
Dojazdowy do Pętli - przyjemny, choć miejscami piaszczysty (1920x1080 - kliknij fotkę)
Po lewej woda, po prawej woda... (1920x1080 - kliknij fotkę)
Groblą pomiędzy stawami (1920x1080 - kliknij fotkę)
Piękny ptak (1920x1080 - kliknij fotkę)
Jeden z najładniejszych leśnych odcinków Pętli (1920x1080 - kliknij fotkę)
Jezioro łabędzie (1920x1080 - kliknij fotkę)
Łabędzie na grzędzie? (1920x1080 - kliknij fotkę)
Skrajem pozostałości po Puszczy Trzebnickiej (1920x1080 - kliknij fotkę)
Drewniany kościół. Niestety lata świetności ma już za sobą (1920x1080 - kliknij fotkę)
Równa jak stół ścieżka asfaltowa przez ciekawą okolicę (1920x1080 - kliknij fotkę)
Najtrudniejszy podjazd na trasie (ale w sumie niezbyt trudny) (1920x1080 - kliknij fotkę)
Skoro są podjazdy, to muszą też być zjazdy (1920x1080 - kliknij fotkę)
.
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie.
Temperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Na trasie zdarzają się wprawdzie odcinki nieco nudne (np. płaska i niezalesiona Kotlina Żmigrodzka) albo trochę uciążliwe (kilka etapów mniej lub bardziej piaszczystych), ale są one w zdecydowanej mniejszości. Jeśli natomiast miałbym wskazać najciekawszy fragment, to chyba postawiłbym na 40 kilometrowy odcinek Żmigród - Osiek, prowadzący przez lasy i Stawy Milickie. Chciałbym jednak podkreślić, że dróżki przez Lasy Obornickie czy Wzgórza Trzebnickie niewiele mu ustępują.
Pętlę pokonałem "na raty" (zobacz relację z pierwszego dnia), w między czasie odbywając także spływ kajakowy.
Dojazdowy do Pętli - przyjemny, choć miejscami piaszczysty (1920x1080 - kliknij fotkę)
Po lewej woda, po prawej woda... (1920x1080 - kliknij fotkę)
Groblą pomiędzy stawami (1920x1080 - kliknij fotkę)
Piękny ptak (1920x1080 - kliknij fotkę)
Jeden z najładniejszych leśnych odcinków Pętli (1920x1080 - kliknij fotkę)
Jezioro łabędzie (1920x1080 - kliknij fotkę)
Łabędzie na grzędzie? (1920x1080 - kliknij fotkę)
Skrajem pozostałości po Puszczy Trzebnickiej (1920x1080 - kliknij fotkę)
Drewniany kościół. Niestety lata świetności ma już za sobą (1920x1080 - kliknij fotkę)
Równa jak stół ścieżka asfaltowa przez ciekawą okolicę (1920x1080 - kliknij fotkę)
Najtrudniejszy podjazd na trasie (ale w sumie niezbyt trudny) (1920x1080 - kliknij fotkę)
Skoro są podjazdy, to muszą też być zjazdy (1920x1080 - kliknij fotkę)
.
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie.
Rower:
Dane wycieczki:
105.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 52.00 km/hTemperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Trzebnicka Pętla Rowerowa - cz. 1
Piątek, 14 czerwca 2013 | dodano: 03.07.2013Kategoria 3) 80 - 120 km, Rowerowy Dolny Śląsk
Tytuł tego wpisu w zasadzie powinien brzmieć: "na spływ kajakowy Trzebnicką Pętlą Rowerową". Ale nie uprzedzajmy faktów...
Na dwuetapową wycieczką o długości 215 km (sam szlak to ok 170 km) wyruszyłem w piątek. Droga pierwszego etapu, liczącego 110 km, zawiodła mnie do Sułowa, gdzie miałem zarezerwowany nocleg w domku letniskowym. W sobotni poranek dołączyła do mnie żona wraz ze sporą bandą naszych koleżanek i kolegów. Razem wypuściliśmy się w kajakach na jeden z dopływów Baryczy, zaś wieczorem zasiedliśmy dookoła ogniska: była gitara, kiełbaski, piwo i woda ognista. W niedzielę rano, po badaniu alkomatem, rozpoczął się drugi etap wycieczki.
Co do samej trasy... Wiecie jaki jest przepis na najładniejszy szlak rowerowy okolic Wrocławia? Otóż taki: lasy, malownicze Wzgórza Trzebnickie, dzika przyroda, największy w Europie kompleks stawów rybnych, największy w Polsce park krajobrazowy ("Dolina Baryczy"), ciekawa architektura mijanych wsi oraz miasteczek. Czego więcej potrzeba rowerzyście do szczęścia? Hmm... pewnie przydałaby się jeszcze niezła nawierzchnia, przyzwoite oznakowanie szlaku oraz niewielki ruch pojazdów silnikowych. Wszystko to odnajdziemy na trasie Trzebnickiej Pętli Rowerowej! Gorąco zachęcam do jej pokonania!
Niestety, żeby do niej dojechać, najpierw musimy wydostać się z Wrocławia od strony północnej, poruszając się ruchliwymi ulicami oraz brzydkim fragmentem zielonego szlaku rowerowego do Obornik Śląskich (jadąc nim mijamy m.in. "atrakcje" w rodzaju dzikiego wysypiska śmieci). Cała reszta to już rowerowy raj, do którego na pewno jeszcze wrócę.
Spływ kajakowy w dolinie Baryczy
Trzebnicka Pętla Rowerowa - cz. 2
Za Urazem powoli zaczynają się lasy (1920x1080 - kliknij fotkę)
Uwielbiam takie drogi! (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kościół w Rościsławicach (1920x1080 - kliknij fotkę)
Dach mansardowy, wieża kryta kopułą (1920x1080 - kliknij fotkę)
Lasy w okolicach Osoli (1920x1080 - kliknij fotkę)
Stado koników, w tle pagórki Kocich Gór (1920x1080 - kliknij fotkę)
Proszę o uśmiech! (1920x1080 - kliknij fotkę)
Trawka jest OK? (1920x1080 - kliknij fotkę)
Jeziorko za Osolinem (1920x1080 - kliknij fotkę)
Droga leśna z Osolina do Górowa (1920x1080 - kliknij fotkę)
Bociania rodzinka (1920x1080 - kliknij fotkę)
Przydrożny pałacyk w Żmigrodzie (1920x1080 - kliknij fotkę)
Długi i wąski asfalt prowadzący przez las - okolice Żmigrodu (1920x1080 - kliknij fotkę)
Gdzieś pośrodku pola... (1920x1080 - kliknij fotkę)
Las fajny, ale ten piach... (1920x1080 - kliknij fotkę)
Witamy w krainie Stawów Milickich! (1920x1080 - kliknij fotkę)
.
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie.
Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Na dwuetapową wycieczką o długości 215 km (sam szlak to ok 170 km) wyruszyłem w piątek. Droga pierwszego etapu, liczącego 110 km, zawiodła mnie do Sułowa, gdzie miałem zarezerwowany nocleg w domku letniskowym. W sobotni poranek dołączyła do mnie żona wraz ze sporą bandą naszych koleżanek i kolegów. Razem wypuściliśmy się w kajakach na jeden z dopływów Baryczy, zaś wieczorem zasiedliśmy dookoła ogniska: była gitara, kiełbaski, piwo i woda ognista. W niedzielę rano, po badaniu alkomatem, rozpoczął się drugi etap wycieczki.
Co do samej trasy... Wiecie jaki jest przepis na najładniejszy szlak rowerowy okolic Wrocławia? Otóż taki: lasy, malownicze Wzgórza Trzebnickie, dzika przyroda, największy w Europie kompleks stawów rybnych, największy w Polsce park krajobrazowy ("Dolina Baryczy"), ciekawa architektura mijanych wsi oraz miasteczek. Czego więcej potrzeba rowerzyście do szczęścia? Hmm... pewnie przydałaby się jeszcze niezła nawierzchnia, przyzwoite oznakowanie szlaku oraz niewielki ruch pojazdów silnikowych. Wszystko to odnajdziemy na trasie Trzebnickiej Pętli Rowerowej! Gorąco zachęcam do jej pokonania!
Niestety, żeby do niej dojechać, najpierw musimy wydostać się z Wrocławia od strony północnej, poruszając się ruchliwymi ulicami oraz brzydkim fragmentem zielonego szlaku rowerowego do Obornik Śląskich (jadąc nim mijamy m.in. "atrakcje" w rodzaju dzikiego wysypiska śmieci). Cała reszta to już rowerowy raj, do którego na pewno jeszcze wrócę.
Spływ kajakowy w dolinie Baryczy
Trzebnicka Pętla Rowerowa - cz. 2
Za Urazem powoli zaczynają się lasy (1920x1080 - kliknij fotkę)
Uwielbiam takie drogi! (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kościół w Rościsławicach (1920x1080 - kliknij fotkę)
Dach mansardowy, wieża kryta kopułą (1920x1080 - kliknij fotkę)
Lasy w okolicach Osoli (1920x1080 - kliknij fotkę)
Stado koników, w tle pagórki Kocich Gór (1920x1080 - kliknij fotkę)
Proszę o uśmiech! (1920x1080 - kliknij fotkę)
Trawka jest OK? (1920x1080 - kliknij fotkę)
Jeziorko za Osolinem (1920x1080 - kliknij fotkę)
Droga leśna z Osolina do Górowa (1920x1080 - kliknij fotkę)
Bociania rodzinka (1920x1080 - kliknij fotkę)
Przydrożny pałacyk w Żmigrodzie (1920x1080 - kliknij fotkę)
Długi i wąski asfalt prowadzący przez las - okolice Żmigrodu (1920x1080 - kliknij fotkę)
Gdzieś pośrodku pola... (1920x1080 - kliknij fotkę)
Las fajny, ale ten piach... (1920x1080 - kliknij fotkę)
Witamy w krainie Stawów Milickich! (1920x1080 - kliknij fotkę)
.
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie.
Rower:Kellys Neos
Dane wycieczki:
110.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 44.00 km/hTemperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wrocław - Sobótka i powrót w trybie ewakuacyjnym
Niedziela, 9 czerwca 2013 | dodano: 18.06.2013Kategoria 2) 50 - 80 km, Rowerowy Dolny Śląsk
Tym razem plan był następujący: samotna rowerowa wycieczka Wrocław - Sobótka - Wrocław, połączona z pieszą wspinaczką na Ślężę w towarzystwie taty i Basi. Niestety, skończyło się na samochodowej ewakuacji w środku nawałnicy, w trakcie której nie dało się nawet jechać autem. Ale po kolei...
Pierwszą część planu, tj. rowerową przejażdżkę z Wrocławia do Sobótki, zrealizowałem bez żadnych przygód. Trasa całkiem w porządku. Nie licząc krótkiego odcinka polnej drogi (który można objechać asfaltem), prowadzi mało ruchliwymi szosami. Jest jednak dość monotonna: ciągnie się kilometrami wśród pól uprawnych przez teren płaski jak stół.
Pola po horyzont (1920x1080 - kliknij fotkę)
Pierwszy lasek od 30 km (1920x1080 - kliknij fotkę)
Pobocza bywają kolorowe (1920x1080 - kliknij fotkę)
Góra... (1920x1080 - kliknij fotkę)
...powoli rosła (1920x1080 - kliknij fotkę)
W swojej drugiej części plan przewidywał spotkanie z Basią i tatą u podnóża Ślęży (oni dotarli tutaj samochodem) i wspólny trekking na szczyt. Na tym etapie pojawił się pierwszy problem: w połowie drogi dopadła nas ulewa. Przeczekaliśmy ją i - w uciążliwym towarzystwie drobnych opadów deszczu - w końcu dotarliśmy do celu. W drodze powrotnej obyło się bez większych komplikacji poza jedną: deszcz rozpadał się na dobre, tymczasem ja miałem w perspektywie powrót rowerem do Wrocławia.
Pod wiatą w połowie drogi na szczyt (1920x1080 - kliknij fotkę)
Ślęża zdobyta (1920x1080 - kliknij fotkę)
Uroki niebieskiego szlaku (1920x1080 - kliknij fotkę)
Cisza przed burzą (1920x1080 - kliknij fotkę)
Realizację trzeciej fazy planu można określić krótko: katastrofa! Godząc się z tym, że przemoknę do suchej nitki, postanowiłem wracać na rowerze (nie miałem zresztą wyboru, bo do samochodu nie zmieściłby się rower + trzy osoby). Ledwo wyjechałem z centrum miasteczka a rozpętało się istne piekło: burza z piorunami, huraganowy wiatr i hektolitry wody wylewające się wprost na głowę. Przez ścianę wody trudno było cokolwiek dostrzec, zaś łoskot nawałnicy zagłuszał wszystko. Jakimś cudem udało mi się zauważyć otwarte drzwi klatki schodowej i - nie zastanawiając się nawet sekundy - władowałem się tam wraz z rowerem. Szosa zmieniła się w górski potok. Gdy burza nieco ucichła, przedostałem się na pobliską stację benzynową, gdzie po pewnym czasie zjawił się zmechanizowany "zespół ewakuacyjny". Po drodze mijaliśmy zalane auta stojące na poboczach. Przez pół godziny kluczyliśmy (wraz z innymi kierowcami) po Bielanach Wrocławskich, ponieważ drogi w niektórych miejscach były całkowicie zalane i nieprzejezdne.
Ale ja jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa: niedługo tam wrócę i dodatkowo dorzucę rowerową wspinaczkę dookoła Ślęży przez Przełęcz Tąpadła!
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie Uwaga: ślad obejmuje także wycieczkę pieszą z Sobótki na Ślężę i z powrotem.
Temperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pierwszą część planu, tj. rowerową przejażdżkę z Wrocławia do Sobótki, zrealizowałem bez żadnych przygód. Trasa całkiem w porządku. Nie licząc krótkiego odcinka polnej drogi (który można objechać asfaltem), prowadzi mało ruchliwymi szosami. Jest jednak dość monotonna: ciągnie się kilometrami wśród pól uprawnych przez teren płaski jak stół.
Pola po horyzont (1920x1080 - kliknij fotkę)
Pierwszy lasek od 30 km (1920x1080 - kliknij fotkę)
Pobocza bywają kolorowe (1920x1080 - kliknij fotkę)
Góra... (1920x1080 - kliknij fotkę)
...powoli rosła (1920x1080 - kliknij fotkę)
W swojej drugiej części plan przewidywał spotkanie z Basią i tatą u podnóża Ślęży (oni dotarli tutaj samochodem) i wspólny trekking na szczyt. Na tym etapie pojawił się pierwszy problem: w połowie drogi dopadła nas ulewa. Przeczekaliśmy ją i - w uciążliwym towarzystwie drobnych opadów deszczu - w końcu dotarliśmy do celu. W drodze powrotnej obyło się bez większych komplikacji poza jedną: deszcz rozpadał się na dobre, tymczasem ja miałem w perspektywie powrót rowerem do Wrocławia.
Pod wiatą w połowie drogi na szczyt (1920x1080 - kliknij fotkę)
Ślęża zdobyta (1920x1080 - kliknij fotkę)
Uroki niebieskiego szlaku (1920x1080 - kliknij fotkę)
Cisza przed burzą (1920x1080 - kliknij fotkę)
Realizację trzeciej fazy planu można określić krótko: katastrofa! Godząc się z tym, że przemoknę do suchej nitki, postanowiłem wracać na rowerze (nie miałem zresztą wyboru, bo do samochodu nie zmieściłby się rower + trzy osoby). Ledwo wyjechałem z centrum miasteczka a rozpętało się istne piekło: burza z piorunami, huraganowy wiatr i hektolitry wody wylewające się wprost na głowę. Przez ścianę wody trudno było cokolwiek dostrzec, zaś łoskot nawałnicy zagłuszał wszystko. Jakimś cudem udało mi się zauważyć otwarte drzwi klatki schodowej i - nie zastanawiając się nawet sekundy - władowałem się tam wraz z rowerem. Szosa zmieniła się w górski potok. Gdy burza nieco ucichła, przedostałem się na pobliską stację benzynową, gdzie po pewnym czasie zjawił się zmechanizowany "zespół ewakuacyjny". Po drodze mijaliśmy zalane auta stojące na poboczach. Przez pół godziny kluczyliśmy (wraz z innymi kierowcami) po Bielanach Wrocławskich, ponieważ drogi w niektórych miejscach były całkowicie zalane i nieprzejezdne.
Ale ja jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa: niedługo tam wrócę i dodatkowo dorzucę rowerową wspinaczkę dookoła Ślęży przez Przełęcz Tąpadła!
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie Uwaga: ślad obejmuje także wycieczkę pieszą z Sobótki na Ślężę i z powrotem.
Rower:Kellys Neos
Dane wycieczki:
55.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 55.00 km/hTemperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Z Wrocławia przez Kąty Wrocławskie nad Zalew Mietkowski
Niedziela, 2 czerwca 2013 | dodano: 03.06.2013Kategoria 3) 80 - 120 km, Rowerowy Dolny Śląsk
Odkąd sięgam pamięcią, takiej wiosny chyba jeszcze nie było! Najpierw ujemne temperatury i zamiecie śnieżne, potem burze, wichury, ulewy i w końcu powodzie! Dlatego nie mogłem przegapić pogodowej okazji, jaka nadeszła wraz z niedzielą. Postanowiłem zrealizować pierwotny plan z ubiegłego tygodnia: objechać Zalew Mietkowski. Tym razem się udało i w taki oto sposób przejechałem pierwszą "setkę" w tym sezonie.
Droga bardzo miła od początku do końca. Jej przebieg na odcinkach Wrocław - Kąty Wrocławskie - Wrocław z grubsza pokrywa się z trasą, którą pokonałem tydzień temu. Wciąż uważam, że fragment wiodący zielonym szlakiem pieszym przez Dolinę Bystrzycy to jeden najładniejszych okolicznych szlaków... rowerowych.
Na resztę trasy również nie można narzekać: malowniczo wije się wąskimi, podniszczonymi asfaltami wśród pól, przecinając niekiedy jakąś wioskę lub lasek. Co bardzo ważne, poruszając się po niej rzadko kiedy jesteśmy niepokojeni przez blachosmrody.
Jadąc dookoła Jeziora Mietkowskiego niemal non stop towarzyszą nam - oczywiście poza wodami samego Zalewu - majaczące na horyzoncie wzniesienia Przedgórza Sudeckiego. W tej okolicy drzemie spory potencjał turystyczny, zwłaszcza biorąc pod uwagę bliskie sąsiedztwo Wrocławia. Myślę jednak, że upłynie jeszcze wiele lat, zanim zostanie on wykorzystany...
Chmury nad Zalewem Mietkowskim (1920x1080 - kliknij fotkę)
U celu podróży (1920x1080 - kliknij fotkę)
W cieniu Ślęży (1920x1080 - kliknij fotkę)
Zieleń, woda, góry, chmury... (1920x1080 - kliknij fotkę)
Wśród łąk i pól malowanych... (1920x1080 - kliknij fotkę)
Bezludne wyspy (1920x1080 - kliknij fotkę)
Gatunek zagrożony: krowa pasąca się na łące (1920x1080 - kliknij fotkę)
Staw w okolicach Proszkowic (1920x1080 - kliknij fotkę)
Na drodze z Proszkowic do Kątów Wrocławskich (1920x1080 - kliknij fotkę)
Bystra Bystrzyca (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie.
Temperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Droga bardzo miła od początku do końca. Jej przebieg na odcinkach Wrocław - Kąty Wrocławskie - Wrocław z grubsza pokrywa się z trasą, którą pokonałem tydzień temu. Wciąż uważam, że fragment wiodący zielonym szlakiem pieszym przez Dolinę Bystrzycy to jeden najładniejszych okolicznych szlaków... rowerowych.
Na resztę trasy również nie można narzekać: malowniczo wije się wąskimi, podniszczonymi asfaltami wśród pól, przecinając niekiedy jakąś wioskę lub lasek. Co bardzo ważne, poruszając się po niej rzadko kiedy jesteśmy niepokojeni przez blachosmrody.
Jadąc dookoła Jeziora Mietkowskiego niemal non stop towarzyszą nam - oczywiście poza wodami samego Zalewu - majaczące na horyzoncie wzniesienia Przedgórza Sudeckiego. W tej okolicy drzemie spory potencjał turystyczny, zwłaszcza biorąc pod uwagę bliskie sąsiedztwo Wrocławia. Myślę jednak, że upłynie jeszcze wiele lat, zanim zostanie on wykorzystany...
Chmury nad Zalewem Mietkowskim (1920x1080 - kliknij fotkę)
U celu podróży (1920x1080 - kliknij fotkę)
W cieniu Ślęży (1920x1080 - kliknij fotkę)
Zieleń, woda, góry, chmury... (1920x1080 - kliknij fotkę)
Wśród łąk i pól malowanych... (1920x1080 - kliknij fotkę)
Bezludne wyspy (1920x1080 - kliknij fotkę)
Gatunek zagrożony: krowa pasąca się na łące (1920x1080 - kliknij fotkę)
Staw w okolicach Proszkowic (1920x1080 - kliknij fotkę)
Na drodze z Proszkowic do Kątów Wrocławskich (1920x1080 - kliknij fotkę)
Bystra Bystrzyca (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie.
Rower:Kellys Neos
Dane wycieczki:
103.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 50.50 km/hTemperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wrocław, Kąty Wrocławskie, Dolina Bystrzycy, Wrocław
Niedziela, 26 maja 2013 | dodano: 30.05.2013Kategoria 2) 50 - 80 km, Rowerowy Dolny Śląsk
W tym sezonie jakoś nie mogę wybrać się na dłuższą wycieczkę. Dlatego pomysł na niedzielę był prosty: wyruszyć ok 10:00 w stronę Mietkowa, okrążyć Zalew Mietkowski i wrócić. Powinno to dać ok 100 km. Zadanie komplikował jedynie fakt, że o 17:00 miałem być na urodzinach teściowej, więc powrót zaplanowałem na godzinę 16:00.
Pałac Alexandrów w Samotworze (1920x1080 - kliknij fotkę)
Bystrzyca (1920x1080 - kliknij fotkę)
Klimatyczna dróżka asfaltowa (1920x1080 - kliknij fotkę)
Zanim jeszcze dojechałem do Kątów Wrocławskich, zostałem zmuszony do rewizji planu. "Największy wróg rowerzysty" dmuchał na otwartym terenie z taką siłą, że na niektórych fragmentach trasy jechałem z prędkością 12-15 km/h. W pewnym momencie zrobiło się wręcz niebezpiecznie: kilka razy omijałem gałęzie świeżo wyrwane z koron drzew przez szalejący wiatr. Ze względu na warunki atmosferyczne postanowiłem zawrócić w Kątach. Gdybym zdecydował się na dalszą jazdę w takim tempie - dyktowanym przez pogodę - mógłbym spóźnić się na urodziny.
Trasa prowadząca w stronę Kątów Wrocławskich wije się mało uczęszczanymi szosami, głównie przez pola. Na kilku odcinkach asfalt jest mocno sfatygowany, co może być frustrujące, zwłaszcza dla właścicieli szosówek. Poza tym jedzie się całkiem miło, szczególnie wiosną, podczas której intensywna zieleń pól miejscami rozciąga się aż po horyzont, gdzie łączy się z błękitem nieba.
Przez żółto-zielone pola do Kątów Wrocławskich (1920x1080 - kliknij fotkę)
O ile trasa do Kątów (które nie okazały się zbyt fotogeniczne) jest przyjemna, o tyle droga powrotna... to po prostu rewelacja! W sporej części pokrywa się z zielonym szlakiem pieszym i prowadzi klimatycznymi ścieżkami przez lasy i moczary Doliny Bystrzycy.
Moczary w Dolinie Bystrzycy (1920x1080 - kliknij fotkę)
Lasy łęgowe w Dolinie Bystrzycy (1920x1080 - kliknij fotkę)
Lepiej pozostać na grobli! (1920x1080 - kliknij fotkę)
Zespół klasztorno-opiekuńczy Elżbietanek w Małowicach (1920x1080 - kliknij fotkę)
Końcowy odcinek trasy Doliny Bystrzycy - tuż przed Jarnołtowem - ma charakter mocno przełajowy i biegnie przez łąkę zanikającą ścieżką, która może być nieprzejezdna po silnych opadach deszczu. Można go ominąć pozostając na zielonym szlaku pieszym aż do Samotworu. Warto jednak choć raz go pokonać ze względu na jego walory przyrodnicze.
Progi na Bystrzycy (1920x1080 - kliknij fotkę)
A co to za ptaszory? (1920x1080 - kliknij fotkę)
Obok "Karczmy Rzym" (1920x1080 - kliknij fotkę)
Ruiny młyna "Arnoldsmühle" nieopodal "Karczmy Rzym" (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie.
Temperatura:15.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pałac Alexandrów w Samotworze (1920x1080 - kliknij fotkę)
Bystrzyca (1920x1080 - kliknij fotkę)
Klimatyczna dróżka asfaltowa (1920x1080 - kliknij fotkę)
Zanim jeszcze dojechałem do Kątów Wrocławskich, zostałem zmuszony do rewizji planu. "Największy wróg rowerzysty" dmuchał na otwartym terenie z taką siłą, że na niektórych fragmentach trasy jechałem z prędkością 12-15 km/h. W pewnym momencie zrobiło się wręcz niebezpiecznie: kilka razy omijałem gałęzie świeżo wyrwane z koron drzew przez szalejący wiatr. Ze względu na warunki atmosferyczne postanowiłem zawrócić w Kątach. Gdybym zdecydował się na dalszą jazdę w takim tempie - dyktowanym przez pogodę - mógłbym spóźnić się na urodziny.
Trasa prowadząca w stronę Kątów Wrocławskich wije się mało uczęszczanymi szosami, głównie przez pola. Na kilku odcinkach asfalt jest mocno sfatygowany, co może być frustrujące, zwłaszcza dla właścicieli szosówek. Poza tym jedzie się całkiem miło, szczególnie wiosną, podczas której intensywna zieleń pól miejscami rozciąga się aż po horyzont, gdzie łączy się z błękitem nieba.
Przez żółto-zielone pola do Kątów Wrocławskich (1920x1080 - kliknij fotkę)
O ile trasa do Kątów (które nie okazały się zbyt fotogeniczne) jest przyjemna, o tyle droga powrotna... to po prostu rewelacja! W sporej części pokrywa się z zielonym szlakiem pieszym i prowadzi klimatycznymi ścieżkami przez lasy i moczary Doliny Bystrzycy.
Moczary w Dolinie Bystrzycy (1920x1080 - kliknij fotkę)
Lasy łęgowe w Dolinie Bystrzycy (1920x1080 - kliknij fotkę)
Lepiej pozostać na grobli! (1920x1080 - kliknij fotkę)
Zespół klasztorno-opiekuńczy Elżbietanek w Małowicach (1920x1080 - kliknij fotkę)
Końcowy odcinek trasy Doliny Bystrzycy - tuż przed Jarnołtowem - ma charakter mocno przełajowy i biegnie przez łąkę zanikającą ścieżką, która może być nieprzejezdna po silnych opadach deszczu. Można go ominąć pozostając na zielonym szlaku pieszym aż do Samotworu. Warto jednak choć raz go pokonać ze względu na jego walory przyrodnicze.
Progi na Bystrzycy (1920x1080 - kliknij fotkę)
A co to za ptaszory? (1920x1080 - kliknij fotkę)
Obok "Karczmy Rzym" (1920x1080 - kliknij fotkę)
Ruiny młyna "Arnoldsmühle" nieopodal "Karczmy Rzym" (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie.
Rower:Kellys Neos
Dane wycieczki:
57.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 40.00 km/hTemperatura:15.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)