- Kategorie:
- 1) 0 - 50 km.8
- 2) 50 - 80 km.38
- 3) 80 - 120 km.38
- 4) 120 - 200 km.13
- 5) 200 - 300 km.8
- 6) 300 - 500 km.2
- 7) 500 km i więcej.3
- Inne wydarzenia.2
- Rowerowy Dolny Śląsk.94
- Trening.33
- Ultramaratony.4
- Wycieczki kilkudniowe.4
Wpisy archiwalne w kategorii
2) 50 - 80 km
Dystans całkowity: | 2478.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Maksymalna prędkość: | 55.00 km/h |
Liczba aktywności: | 38 |
Średnio na aktywność: | 65.22 km |
Więcej statystyk |
Mrozów, Miękinia, Kryniczno, Karczyce - w poszukiwaniu wiosny 2014
Niedziela, 23 lutego 2014 | dodano: 28.06.2014Kategoria 2) 50 - 80 km, Rowerowy Dolny Śląsk
Ze względu na łagodną zimę sezon rowerowy rozpocząłem w tym roku wcześniej: zainaugurowałem go siedemdziesięciokilometrową przejażdżką, łatwą i spokojną trasą, której opis zamieściłem TUTAJ. Już na początku wycieczki spotkała mnie niemiła niespodzianka - bateria w aparacie padła już podczas pierwszej próby zrobienia zdjęcia, dlatego tym razem nie ma fotek. Gdyby nawet udało się jakieś zrobić, to przedstawiałyby głównie monotonne, szaro-brudno-bure krajobrazy, jakie o tej porze roku można "podziwiać". Nie natknąłem się na szczególnie dużo oznak nadchodzącej wiosny. Tak czy siak, jak na wycieczkę "rozruchową" była ona całkiem udana. Ciesze się, że w tym roku udało się odbyć ją tak wcześnie.
Rower:Kellys Neos
Dane wycieczki:
70.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Żmigród -Trzebnica - jesienne pejzaże
Sobota, 26 października 2013 | dodano: 28.06.2014Kategoria 2) 50 - 80 km, Rowerowy Dolny Śląsk
Opis w przygotowaniu...
Kolory jesieni #1 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #2 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #3 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #4 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #5 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #6 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #7 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #8 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #9 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #10 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #11 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #12 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #13 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #14 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #15 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #16 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #17 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #18 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #19 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #20 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Kolory jesieni #1 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #2 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #3 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #4 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #5 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #6 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #7 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #8 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #9 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #10 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #11 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #12 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #13 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #14 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #15 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #16 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #17 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #18 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #19 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kolory jesieni #20 (1920x1080 - kliknij fotkę)
Rower:Kellys Neos
Dane wycieczki:
70.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Do rezerwatu Zabór późnym latem
Niedziela, 8 września 2013 | dodano: 28.06.2014Kategoria 2) 50 - 80 km, Rowerowy Dolny Śląsk
Baaaardzo przyjemna trasa, atrakcyjna przyrodniczo, poprowadzona podwrocławskimi lasami aż do Rezerwatu Zabór. Można ją potraktować jako skróconą wersję pętelki do Środy Śląskiej, którą opisałem np. tutaj, czy tutaj.
Często tutaj odpoczywamy - postój przy zamku w Wojnowicach (1920x1080 - kliknij fotkę)
Fosa... (1920x1080 - kliknij fotkę)
... i jej mieszkańcy (1920x1080 - kliknij fotkę)
... i jej mieszkańcy (1920x1080 - kliknij fotkę)
... i jej mieszkańcy (1920x1080 - kliknij fotkę)
... i jej mieszkańcy (1920x1080 - kliknij fotkę)
... i jej mieszkańcy (1920x1080 - kliknij fotkę)
... i jej mieszkańcy (1920x1080 - kliknij fotkę)
Rower:Kellys Neos
Dane wycieczki:
72.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nadwarciański Szlak Rowerowy - cz. 1
Czwartek, 15 sierpnia 2013 | dodano: 06.02.2014Kategoria 2) 50 - 80 km, Wycieczki kilkudniowe
Od dłuższego czasu myślałem o tym, by wybrać się na kilkudniową wycieczkę z sakwami i namiotem. Plany udało się zrealizować w połowie sierpnia: podczas czterech dni niezbyt forsownej jazdy przemierzyłem wraz z tatą pętlę Poznań - Międzychód - Poznań. Pierwszą część, Poznań - Międzychód, pokonaliśmy Nadwarciańskim Szlakiem Rowerowym (NSR), który meandruje północnym brzegiem Warty. Z Międzychodu do Poznania wróciliśmy Szlakiem Stu Jezior (SSJ), poprowadzonym wzdłuż południowego brzegu rzeki.
Ze względu na to, że od wycieczki minęło już pół roku, nie będę szczegółowo opisywał trasy, bo wiele detali już dawno uleciało z pamięci. Ogólnie wspominam ją miło. Jest nieźle wytyczona, zarówno dotyczy to NSR, jak i SSJ. Oczywiście zdarzają się odcinki niezbyt przemyślane, jednak na tle "standardów dolnośląskich" jest całkiem dobrze. Wielkopolska, w przeciwieństwie do Dolnego Śląska, nie traktuje turystów rowerowych zupełnie po macoszemu. Dziewięć nieźle wytyczonych, transregionalnych tras rowerowych - w tym właśnie NSR i SSJ - składa się na Wielkopolski System Szlaków Rowerowych. Każda z nich została opracowana także jako ślad GPS, który można pobrać ze strony http://www.gpswielkopolska.pl/. Znajdziemy tam również bardzo dokładną mapę topograficzną województwa, którą można załadować do nawigacji Garmina. Brawo Wielkopolska!
Wracając do opisu samej wycieczki, pierwszego dnia przejechaliśmy samochodem drogę Wrocław - Poznań i następnie ok 60 km rowerami. Pod koniec dnia sporo kluczyliśmy w poszukiwaniu miejsca na nocleg - tajemniczej stanicy harcerskiej, która według miejscowych podań i legend znajdowała się gdzieś w obornickich lasach, ale nikt dokładnie nie wiedział gdzie. Ostatecznie około północy daliśmy za wygraną i rozbiliśmy namiot na polanie w samym środku lasu.
Niestety, pierwszego dnia zrobiłem tylko dwa zdjęcia "startowe".
Dzień 1: Nadwarciański Szlak Rowerowy - cz. 1
Dzień 2: Nadwarciański Szlak Rowerowy - cz. 2
Dzień 3: Szlak Stu Jezior - cz. 1
Gotowi do startu! (1920x1080 - kliknij fotkę)
Wyruszaliśmy w bojowych nastrojach... (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie.
Rower:Kellys Neos
Dane wycieczki:
61.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wrocław Szewce Pęgow Wrocław
Czwartek, 8 sierpnia 2013 | dodano: 16.11.2013Kategoria 2) 50 - 80 km, Rowerowy Dolny Śląsk
To była przejażdżka w pewnym sensie "robocza", podczas której chciałem: 1) opracować jakąś względnie przyjemną drogę do Szewc oraz 2) rzucić okiem na kąpielisko w Pęgowie, na którym nigdy wcześniej nie byłem.
Jeśli chodzi o drogę, to sprawa była o tyle ważna, że najbardziej oczywiste warianty rowerowej "ewakuacji" z miasta od północnego zachodu (w stronę Obornik Śląskich) są - ze względu na natężenie ruchu samochodowego - wyjątkowo nieprzyjemne i bardzo niebezpieczne (zwłaszcza droga wojewódzka nr 342). Niniejszym mogę ogłosić, że misja zakończyła się sukcesem: "moja" trasa jest bezpieczna i - pomijając krótki odcinek po kostce brukowej przez śmierdzące pola irygacyjne - całkiem przyjemna.
Co do kąpieliska, to hmm... jego "obejście" jest całkiem ładne, co ukazują foty. Jednak samo bajorko jest niewielkie i płytkie, a obszar wydzielony do pływania wręcz symboliczny. Podejrzewam, że podczas największych upałów, gdy jeziorko szturmują tłumy ludzi, robi się z niego niezła zupa. Niestety, w naszej okolicy zdecydowanie brakuje jezior z prawdziwego zdarzenia...
Glinianki w Pęgowie... (1920x1080 - kliknij fotkę)
...Całkiem tu ładnie (1920x1080 - kliknij fotkę)
Zielony helikopter (1920x1080 - kliknij fotkę)
W oddali widać kąpielisko (1920x1080 - kliknij fotkę)
.
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Jeśli chodzi o drogę, to sprawa była o tyle ważna, że najbardziej oczywiste warianty rowerowej "ewakuacji" z miasta od północnego zachodu (w stronę Obornik Śląskich) są - ze względu na natężenie ruchu samochodowego - wyjątkowo nieprzyjemne i bardzo niebezpieczne (zwłaszcza droga wojewódzka nr 342). Niniejszym mogę ogłosić, że misja zakończyła się sukcesem: "moja" trasa jest bezpieczna i - pomijając krótki odcinek po kostce brukowej przez śmierdzące pola irygacyjne - całkiem przyjemna.
Co do kąpieliska, to hmm... jego "obejście" jest całkiem ładne, co ukazują foty. Jednak samo bajorko jest niewielkie i płytkie, a obszar wydzielony do pływania wręcz symboliczny. Podejrzewam, że podczas największych upałów, gdy jeziorko szturmują tłumy ludzi, robi się z niego niezła zupa. Niestety, w naszej okolicy zdecydowanie brakuje jezior z prawdziwego zdarzenia...
Glinianki w Pęgowie... (1920x1080 - kliknij fotkę)
...Całkiem tu ładnie (1920x1080 - kliknij fotkę)
Zielony helikopter (1920x1080 - kliknij fotkę)
W oddali widać kąpielisko (1920x1080 - kliknij fotkę)
.
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie.
Rower:Kellys Neos
Dane wycieczki:
55.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wrocław - Sobótka i powrót w trybie ewakuacyjnym
Niedziela, 9 czerwca 2013 | dodano: 18.06.2013Kategoria 2) 50 - 80 km, Rowerowy Dolny Śląsk
Tym razem plan był następujący: samotna rowerowa wycieczka Wrocław - Sobótka - Wrocław, połączona z pieszą wspinaczką na Ślężę w towarzystwie taty i Basi. Niestety, skończyło się na samochodowej ewakuacji w środku nawałnicy, w trakcie której nie dało się nawet jechać autem. Ale po kolei...
Pierwszą część planu, tj. rowerową przejażdżkę z Wrocławia do Sobótki, zrealizowałem bez żadnych przygód. Trasa całkiem w porządku. Nie licząc krótkiego odcinka polnej drogi (który można objechać asfaltem), prowadzi mało ruchliwymi szosami. Jest jednak dość monotonna: ciągnie się kilometrami wśród pól uprawnych przez teren płaski jak stół.
Pola po horyzont (1920x1080 - kliknij fotkę)
Pierwszy lasek od 30 km (1920x1080 - kliknij fotkę)
Pobocza bywają kolorowe (1920x1080 - kliknij fotkę)
Góra... (1920x1080 - kliknij fotkę)
...powoli rosła (1920x1080 - kliknij fotkę)
W swojej drugiej części plan przewidywał spotkanie z Basią i tatą u podnóża Ślęży (oni dotarli tutaj samochodem) i wspólny trekking na szczyt. Na tym etapie pojawił się pierwszy problem: w połowie drogi dopadła nas ulewa. Przeczekaliśmy ją i - w uciążliwym towarzystwie drobnych opadów deszczu - w końcu dotarliśmy do celu. W drodze powrotnej obyło się bez większych komplikacji poza jedną: deszcz rozpadał się na dobre, tymczasem ja miałem w perspektywie powrót rowerem do Wrocławia.
Pod wiatą w połowie drogi na szczyt (1920x1080 - kliknij fotkę)
Ślęża zdobyta (1920x1080 - kliknij fotkę)
Uroki niebieskiego szlaku (1920x1080 - kliknij fotkę)
Cisza przed burzą (1920x1080 - kliknij fotkę)
Realizację trzeciej fazy planu można określić krótko: katastrofa! Godząc się z tym, że przemoknę do suchej nitki, postanowiłem wracać na rowerze (nie miałem zresztą wyboru, bo do samochodu nie zmieściłby się rower + trzy osoby). Ledwo wyjechałem z centrum miasteczka a rozpętało się istne piekło: burza z piorunami, huraganowy wiatr i hektolitry wody wylewające się wprost na głowę. Przez ścianę wody trudno było cokolwiek dostrzec, zaś łoskot nawałnicy zagłuszał wszystko. Jakimś cudem udało mi się zauważyć otwarte drzwi klatki schodowej i - nie zastanawiając się nawet sekundy - władowałem się tam wraz z rowerem. Szosa zmieniła się w górski potok. Gdy burza nieco ucichła, przedostałem się na pobliską stację benzynową, gdzie po pewnym czasie zjawił się zmechanizowany "zespół ewakuacyjny". Po drodze mijaliśmy zalane auta stojące na poboczach. Przez pół godziny kluczyliśmy (wraz z innymi kierowcami) po Bielanach Wrocławskich, ponieważ drogi w niektórych miejscach były całkowicie zalane i nieprzejezdne.
Ale ja jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa: niedługo tam wrócę i dodatkowo dorzucę rowerową wspinaczkę dookoła Ślęży przez Przełęcz Tąpadła!
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie Uwaga: ślad obejmuje także wycieczkę pieszą z Sobótki na Ślężę i z powrotem.
Temperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pierwszą część planu, tj. rowerową przejażdżkę z Wrocławia do Sobótki, zrealizowałem bez żadnych przygód. Trasa całkiem w porządku. Nie licząc krótkiego odcinka polnej drogi (który można objechać asfaltem), prowadzi mało ruchliwymi szosami. Jest jednak dość monotonna: ciągnie się kilometrami wśród pól uprawnych przez teren płaski jak stół.
Pola po horyzont (1920x1080 - kliknij fotkę)
Pierwszy lasek od 30 km (1920x1080 - kliknij fotkę)
Pobocza bywają kolorowe (1920x1080 - kliknij fotkę)
Góra... (1920x1080 - kliknij fotkę)
...powoli rosła (1920x1080 - kliknij fotkę)
W swojej drugiej części plan przewidywał spotkanie z Basią i tatą u podnóża Ślęży (oni dotarli tutaj samochodem) i wspólny trekking na szczyt. Na tym etapie pojawił się pierwszy problem: w połowie drogi dopadła nas ulewa. Przeczekaliśmy ją i - w uciążliwym towarzystwie drobnych opadów deszczu - w końcu dotarliśmy do celu. W drodze powrotnej obyło się bez większych komplikacji poza jedną: deszcz rozpadał się na dobre, tymczasem ja miałem w perspektywie powrót rowerem do Wrocławia.
Pod wiatą w połowie drogi na szczyt (1920x1080 - kliknij fotkę)
Ślęża zdobyta (1920x1080 - kliknij fotkę)
Uroki niebieskiego szlaku (1920x1080 - kliknij fotkę)
Cisza przed burzą (1920x1080 - kliknij fotkę)
Realizację trzeciej fazy planu można określić krótko: katastrofa! Godząc się z tym, że przemoknę do suchej nitki, postanowiłem wracać na rowerze (nie miałem zresztą wyboru, bo do samochodu nie zmieściłby się rower + trzy osoby). Ledwo wyjechałem z centrum miasteczka a rozpętało się istne piekło: burza z piorunami, huraganowy wiatr i hektolitry wody wylewające się wprost na głowę. Przez ścianę wody trudno było cokolwiek dostrzec, zaś łoskot nawałnicy zagłuszał wszystko. Jakimś cudem udało mi się zauważyć otwarte drzwi klatki schodowej i - nie zastanawiając się nawet sekundy - władowałem się tam wraz z rowerem. Szosa zmieniła się w górski potok. Gdy burza nieco ucichła, przedostałem się na pobliską stację benzynową, gdzie po pewnym czasie zjawił się zmechanizowany "zespół ewakuacyjny". Po drodze mijaliśmy zalane auta stojące na poboczach. Przez pół godziny kluczyliśmy (wraz z innymi kierowcami) po Bielanach Wrocławskich, ponieważ drogi w niektórych miejscach były całkowicie zalane i nieprzejezdne.
Ale ja jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa: niedługo tam wrócę i dodatkowo dorzucę rowerową wspinaczkę dookoła Ślęży przez Przełęcz Tąpadła!
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie Uwaga: ślad obejmuje także wycieczkę pieszą z Sobótki na Ślężę i z powrotem.
Rower:Kellys Neos
Dane wycieczki:
55.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 55.00 km/hTemperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wrocław, Kąty Wrocławskie, Dolina Bystrzycy, Wrocław
Niedziela, 26 maja 2013 | dodano: 30.05.2013Kategoria 2) 50 - 80 km, Rowerowy Dolny Śląsk
W tym sezonie jakoś nie mogę wybrać się na dłuższą wycieczkę. Dlatego pomysł na niedzielę był prosty: wyruszyć ok 10:00 w stronę Mietkowa, okrążyć Zalew Mietkowski i wrócić. Powinno to dać ok 100 km. Zadanie komplikował jedynie fakt, że o 17:00 miałem być na urodzinach teściowej, więc powrót zaplanowałem na godzinę 16:00.
Pałac Alexandrów w Samotworze (1920x1080 - kliknij fotkę)
Bystrzyca (1920x1080 - kliknij fotkę)
Klimatyczna dróżka asfaltowa (1920x1080 - kliknij fotkę)
Zanim jeszcze dojechałem do Kątów Wrocławskich, zostałem zmuszony do rewizji planu. "Największy wróg rowerzysty" dmuchał na otwartym terenie z taką siłą, że na niektórych fragmentach trasy jechałem z prędkością 12-15 km/h. W pewnym momencie zrobiło się wręcz niebezpiecznie: kilka razy omijałem gałęzie świeżo wyrwane z koron drzew przez szalejący wiatr. Ze względu na warunki atmosferyczne postanowiłem zawrócić w Kątach. Gdybym zdecydował się na dalszą jazdę w takim tempie - dyktowanym przez pogodę - mógłbym spóźnić się na urodziny.
Trasa prowadząca w stronę Kątów Wrocławskich wije się mało uczęszczanymi szosami, głównie przez pola. Na kilku odcinkach asfalt jest mocno sfatygowany, co może być frustrujące, zwłaszcza dla właścicieli szosówek. Poza tym jedzie się całkiem miło, szczególnie wiosną, podczas której intensywna zieleń pól miejscami rozciąga się aż po horyzont, gdzie łączy się z błękitem nieba.
Przez żółto-zielone pola do Kątów Wrocławskich (1920x1080 - kliknij fotkę)
O ile trasa do Kątów (które nie okazały się zbyt fotogeniczne) jest przyjemna, o tyle droga powrotna... to po prostu rewelacja! W sporej części pokrywa się z zielonym szlakiem pieszym i prowadzi klimatycznymi ścieżkami przez lasy i moczary Doliny Bystrzycy.
Moczary w Dolinie Bystrzycy (1920x1080 - kliknij fotkę)
Lasy łęgowe w Dolinie Bystrzycy (1920x1080 - kliknij fotkę)
Lepiej pozostać na grobli! (1920x1080 - kliknij fotkę)
Zespół klasztorno-opiekuńczy Elżbietanek w Małowicach (1920x1080 - kliknij fotkę)
Końcowy odcinek trasy Doliny Bystrzycy - tuż przed Jarnołtowem - ma charakter mocno przełajowy i biegnie przez łąkę zanikającą ścieżką, która może być nieprzejezdna po silnych opadach deszczu. Można go ominąć pozostając na zielonym szlaku pieszym aż do Samotworu. Warto jednak choć raz go pokonać ze względu na jego walory przyrodnicze.
Progi na Bystrzycy (1920x1080 - kliknij fotkę)
A co to za ptaszory? (1920x1080 - kliknij fotkę)
Obok "Karczmy Rzym" (1920x1080 - kliknij fotkę)
Ruiny młyna "Arnoldsmühle" nieopodal "Karczmy Rzym" (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie.
Temperatura:15.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pałac Alexandrów w Samotworze (1920x1080 - kliknij fotkę)
Bystrzyca (1920x1080 - kliknij fotkę)
Klimatyczna dróżka asfaltowa (1920x1080 - kliknij fotkę)
Zanim jeszcze dojechałem do Kątów Wrocławskich, zostałem zmuszony do rewizji planu. "Największy wróg rowerzysty" dmuchał na otwartym terenie z taką siłą, że na niektórych fragmentach trasy jechałem z prędkością 12-15 km/h. W pewnym momencie zrobiło się wręcz niebezpiecznie: kilka razy omijałem gałęzie świeżo wyrwane z koron drzew przez szalejący wiatr. Ze względu na warunki atmosferyczne postanowiłem zawrócić w Kątach. Gdybym zdecydował się na dalszą jazdę w takim tempie - dyktowanym przez pogodę - mógłbym spóźnić się na urodziny.
Trasa prowadząca w stronę Kątów Wrocławskich wije się mało uczęszczanymi szosami, głównie przez pola. Na kilku odcinkach asfalt jest mocno sfatygowany, co może być frustrujące, zwłaszcza dla właścicieli szosówek. Poza tym jedzie się całkiem miło, szczególnie wiosną, podczas której intensywna zieleń pól miejscami rozciąga się aż po horyzont, gdzie łączy się z błękitem nieba.
Przez żółto-zielone pola do Kątów Wrocławskich (1920x1080 - kliknij fotkę)
O ile trasa do Kątów (które nie okazały się zbyt fotogeniczne) jest przyjemna, o tyle droga powrotna... to po prostu rewelacja! W sporej części pokrywa się z zielonym szlakiem pieszym i prowadzi klimatycznymi ścieżkami przez lasy i moczary Doliny Bystrzycy.
Moczary w Dolinie Bystrzycy (1920x1080 - kliknij fotkę)
Lasy łęgowe w Dolinie Bystrzycy (1920x1080 - kliknij fotkę)
Lepiej pozostać na grobli! (1920x1080 - kliknij fotkę)
Zespół klasztorno-opiekuńczy Elżbietanek w Małowicach (1920x1080 - kliknij fotkę)
Końcowy odcinek trasy Doliny Bystrzycy - tuż przed Jarnołtowem - ma charakter mocno przełajowy i biegnie przez łąkę zanikającą ścieżką, która może być nieprzejezdna po silnych opadach deszczu. Można go ominąć pozostając na zielonym szlaku pieszym aż do Samotworu. Warto jednak choć raz go pokonać ze względu na jego walory przyrodnicze.
Progi na Bystrzycy (1920x1080 - kliknij fotkę)
A co to za ptaszory? (1920x1080 - kliknij fotkę)
Obok "Karczmy Rzym" (1920x1080 - kliknij fotkę)
Ruiny młyna "Arnoldsmühle" nieopodal "Karczmy Rzym" (1920x1080 - kliknij fotkę)
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie.
Rower:Kellys Neos
Dane wycieczki:
57.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 40.00 km/hTemperatura:15.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W poszukiwaniu wiosny 1: Wrocław, Mrozów, Miękinia, Kryniczno, Karczyce
Niedziela, 14 kwietnia 2013 | dodano: 25.04.2013Kategoria Rowerowy Dolny Śląsk, 2) 50 - 80 km
Tegoroczna wiosna gdzieś się zapodziała. A skoro tak, to trzeba ją czym prędzej odnaleźć! Wskoczyliśmy więc na siodełka i ruszyliśmy za miasto.
Trasa wycieczki tworzy pętlę o długości ok 70 km, która rozpoczyna się we Wrocławiu. Przebiega przez kilka wsi położonych na zachód od stolicy Dolnego Śląska. Droga całkiem przyjemna, choć niezbyt urozmaicona. Bardzo łatwa do pokonania, co dla jednych może być zaletą, dla innych wadą. Prowadzi przeważnie szosami o małym natężeniu ruchu samochodowego.
Pokonując ją, odwiedziliśmy m.in. zadbany Park Leśnicki oraz rzuciliśmy okiem na znajdujący się tam pałac (zwany "Zamkiem"), którego historia sięga XII wieku (fotka "Zamku" gdzieś mi się niestety zapodziała).
Park Leśnicki (1920x1080 - kliknij fotkę)
W Mrozowie naszą uwagę przykuł zespół pałacowy z przełomu XVIII/XIX (obecnie mieszczący zakład opiekuńczy).
Pałac w Mrozowie (1920x1080 - kliknij fotkę)
Biegnąca przez podwrocławskie pola i lasy droga doprowadziła nas w końcu do odrestaurowanego Pałacu Aleksandrów w Samotworze, malowniczo wyrastającego ze szczytu niewielkiego pagórka, którego podstawę obmywają wody Bystrzycy.
Pałac Aleksandrów w Samotworze, widok od tyłu (1920x1080 - kliknij fotkę)
Wjeżdżając do Wrocławia, zaraz za skrzyżowaniem Jerzmanowskiej i Osinieckiej, dostrzegliśmy po prawej stronie bocianie gniazdo (udało nam się nawet zastać jego lokatora).
Bociek w gnieździe (1920x1080 - kliknij fotkę)
Trasa stanowi niezłą propozycję na wiosenny rozruch lub - ze względu na jej głównie szosowy charakter - przejażdżkę po silnych opadach deszczu (oczywiście jeśli zależy nam na uniknięciu błotnych kąpieli).
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie.
Temperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Trasa wycieczki tworzy pętlę o długości ok 70 km, która rozpoczyna się we Wrocławiu. Przebiega przez kilka wsi położonych na zachód od stolicy Dolnego Śląska. Droga całkiem przyjemna, choć niezbyt urozmaicona. Bardzo łatwa do pokonania, co dla jednych może być zaletą, dla innych wadą. Prowadzi przeważnie szosami o małym natężeniu ruchu samochodowego.
Pokonując ją, odwiedziliśmy m.in. zadbany Park Leśnicki oraz rzuciliśmy okiem na znajdujący się tam pałac (zwany "Zamkiem"), którego historia sięga XII wieku (fotka "Zamku" gdzieś mi się niestety zapodziała).
Park Leśnicki (1920x1080 - kliknij fotkę)
W Mrozowie naszą uwagę przykuł zespół pałacowy z przełomu XVIII/XIX (obecnie mieszczący zakład opiekuńczy).
Pałac w Mrozowie (1920x1080 - kliknij fotkę)
Biegnąca przez podwrocławskie pola i lasy droga doprowadziła nas w końcu do odrestaurowanego Pałacu Aleksandrów w Samotworze, malowniczo wyrastającego ze szczytu niewielkiego pagórka, którego podstawę obmywają wody Bystrzycy.
Pałac Aleksandrów w Samotworze, widok od tyłu (1920x1080 - kliknij fotkę)
Wjeżdżając do Wrocławia, zaraz za skrzyżowaniem Jerzmanowskiej i Osinieckiej, dostrzegliśmy po prawej stronie bocianie gniazdo (udało nam się nawet zastać jego lokatora).
Bociek w gnieździe (1920x1080 - kliknij fotkę)
Trasa stanowi niezłą propozycję na wiosenny rozruch lub - ze względu na jej głównie szosowy charakter - przejażdżkę po silnych opadach deszczu (oczywiście jeśli zależy nam na uniknięciu błotnych kąpieli).
Kliknij "Details" (u góry po prawej) żeby otworzyć większą mapę w nowym oknie.
Rower:Kellys Neos
Dane wycieczki:
70.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 35.00 km/hTemperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)