- Kategorie:
- 1) 0 - 50 km.8
- 2) 50 - 80 km.38
- 3) 80 - 120 km.38
- 4) 120 - 200 km.13
- 5) 200 - 300 km.8
- 6) 300 - 500 km.2
- 7) 500 km i więcej.3
- Inne wydarzenia.2
- Rowerowy Dolny Śląsk.94
- Trening.33
- Ultramaratony.4
- Wycieczki kilkudniowe.4
Małe XC - debiut Ronina!
Niedziela, 2 października 2016 | dodano: 13.11.2016Kategoria 2) 50 - 80 km, Rowerowy Dolny Śląsk
Po udanym debiucie na 300 km nadszedł czas na zmianę roweru. Jest to dla mnie zmiana absolutnie rewolucyjna, ponieważ - z wyjątkiem kilku testowych km na rowerach ekpozycyjnych - nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z rowerem szosowym/szosopodobnym.
W niedzielę przed obiadem wybrałem się moim nowym Roninem po raz pierwszy na przejażdżkę, podczas której chciałem go wypróbować w jego "środowisku naturalnym" (asfalt/leśne ścieżki 50/50) i przeprowadzić podstawowe regulacje. Trasę znam jak własną kieszeń, pisałem o niej już wielokrotnie (np. tutaj).
Pierwsze wrażenia z perspektywy początkującego szosowca/przełajowca:
1) Ronin jest bardziej zwrotny i dynamiczny, niż jego crossowy poprzednik. Nie zauważyłem jednak wyraźnego wzrostu średniej prędkości. Być może bardziej sztywna i zwarta konstrukcja oraz bardziej sportowa pozycja przełożą się na wyższą średnią na dłuższych asfaltowych trasach, zwłaszcza po zamianie opon na bardziej szosowe i gdy nabiorę nico doświadczenia w ujeżdżaniu szosówki (mam taką nadzieję). W każdym razie na tą chwilę nie zauważyłem w tym względzie istotnej różnicy.
2) Nieobecność przedniego amora odczułem przede wszystkim podczas szybkiego zjazdu wyboistą leśną ścieżką. Poza tym jego brak nie był bardzo uciążliwy.
3) Niestety nie udało mi się ogarnąć baranka: podnosiłem/opuszczałem kierownicę i niezależnie klamkomanetki i nie udało mi się znaleźć sensownego kompromisu pomiędzy dolnym i górnym (na rogach) chwytem. Albo jest OK w dole, ale wtedy na górze bolą mnie dłonie (zsuwają się po gumowej osłonie na dół i zatrzymują na rogach, które uciskają), albo fajnie jest na górze, ale wtedy w dole mam utrudniony dostęp do klamek i/lub nie jest zbyt wygodnie. Nie sądziłem, że będę miał z tym takie problemy.
4) Najgorzej jednak jest z pedałami SPD (MTB). Niestety już po paru kikometrach zaczynam czuć dyskomfort w lewym kolanie, a po kiku kolejnych pojawia się tępy ból. Testowałem skrajne ustawienia bloków przód/tył i efekt jest zawsze taki sam. Co więcej, sprawdzałem SPD także w Kellysie, gdzie pozycja ciała jest inna - i jest dokładnie to samo. Siodełka w obu rowerach są wysoko, a kolana w osi pedałów, gdy korby poziomo. Może jeszcze trochę pobawię się siodełkiem, ale słabo to widzę, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że tak samo jest na dwóch różnych rowerach. Oczywiście na platformach wszystko jest OK. SPD nie dla mnie?
Podsumowując, po 50 km mam nieco mieszane odczucia. Mam nadzieję, że 3) jakoś jeszcze ogarnę, ale boję się, że w kwestii 4) będzie ciężko. Być może, będę musiał wkręcić tam platformy, tracąc potencjalne korzyści z SPD i kasę (buty + pedały kosztowały mnie ok 400 zł).
Jeśli chodzi o sam rower, to wygląda ładnie i solidnie z wyjątkiem lakieru, który jest słabej jakości (bardzo łatwo można rower obić/zarysować).
GALERIA HD
Rower:Author Ronin
Dane wycieczki:
53.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg:0:00 min/km,
prędkość maks: min/kmTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj